niedziela, 3 września 2017

34 Półmaraton w Sochaczewie - super chwile na starcie.

Roztrenowanie - można poszaleć. Z takim założeniem wystartowałem w 34 Sochaczewskim Półmaratonie Szlakiem Walk nad Bzurą. Trasa 21 km wiodła ulicami miasta oraz przez Gawłów, Żuków do Mistrzewic i z powrotem. Chociaż rozpoczęło się deszczowo to na trasie i podczas biegu było już ok.
Z numerem 66 gdzieś na trasie 34 Półmaratonu w Sochaczewie. (fotka z Facebookowego profilu MOSiR Sochaczew).
Dawno nie biegałem w Sochaczewie i nie żałuję że wystartowałem - choć ma się to nijak do tego co obecnie trenuję i w czym mam weterańskie sukcesy. Kameralna, wspaniała atmosfera biegu. Dużo znajomych biegaczy, mnóstwo rozmów przed, podczas jak i po biegu. Tak jest tylko na małych (nie spełna 100 zawodników wystartowało) biegach. Zawody zorganizowane bardzo fajnie, dużo bufetów po drodze. Dobrze zabezpieczona trasa przez Policię i Straż Pożarną. Medal dla każdego, kuszulka techniczna i po biegu dobry poczęstunek..., wszystko to za 40 zł wpisowego. Bieg niczym nie odbiegał od wielkich komercyjnych, mega masowych imprez gdzie wpisowe bywa dużo wyższe. (No może brakowało trochę atestu trasy PZLA - ale na moim Garminie wyszło raptem 150 metrów więcej. Więc norma).
Bardzo dobrze i tak trzymać, a na frekwencję naprawdę nie ma co narzekać. Kalendarz startowy przepełniony jest dużą ilością imprez na terenie całego kraju. Ściągnięcie startujących wymaga nie lada reklamy - a to wiąże się z kosztami. W obecnych czasach sztuką jest zrobić coś fajnego mając mały budżet, a to MOSiR - owi z odpowiedzialną za bieg Renatą Kubik udało się to naprawdę znakomicie (choć z niską frekwencją). 
Cieszmy się że Sochaczew ma jeden z najstarszych cyklicznych biegów w Polsce. Ze starszch półmaratonów w Polsce kojarzę tylko Wiązownę i Łowicz (ponad 35 lat nieprzerwanego istnienia). Wystartujmy za rok w jubileuszowym 35 Sochaczewskim Półmaratonie Szlakiem Walk nad Bzurą. Poczujcie wszyscy atmosferę biegu gdzie jest fajnie, towarzysko a przede wszystkim nie ciasno. 
...co do mojego wyniku to cóż truchcik, takie posezonowe rozbieganie wyszło. Miejsce 44 w kategorii M30 - 13, wśród mieszkańców powiatu sochaczewskiego 12, czas 1.45.20. Średnia na kilometr minimalnie poniżej 5 minut (taki miałem cel  i go osiągnąłem). 
Cały sezon trenowałem pod kątem stadionu i biegu na 400 metrów. Półmaraton zaliczony w sumie bez specjalnego przygotowania w tym kierunku. Muszę przyznać że moje łydki poczuły 21 km asfaltu. Pewnie za 2 tygodnie skuszę się na start w Łowiczu. Rodzinne miasto też trzeba biegowo odwiedzić....a potem już tylko praca i przygotowanie się do zawodów halowych w weterańskim gronie (oczywiście 200, 400 i może 800 metrów). 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz