niedziela, 15 października 2017

Hala Madryt 2018 - Tydzień 3 - Ciągle się wzmacniam

Kolejny 3 już tydzień. Pięć treningów, impreza i dobry bieg. Poniżej w miarę szczegółowe opisy mojego sportowego tygodnia.
Na mecie w Lesznowoli 2017r

9.10.2017 (poniedziałek) - wolne

10.10.2017 (wtorek) Trening 10 - Krótki bieg 2 kilometry w tempie 4.08/km. Gimnastyka to już tradycja. Następnie 5x dziesięcioskok i 5x100 metrów w tempie 13.80-14.30. Rozbieganie kilometr na 4.11. Udany fajny wieczorny trening.
Za dnia też same przyjemności bo 2 miejsce w powiecie sochaczewskim dziewczyn w powiatowym turnieju w piłce nożnej. Link: http://emekwbiegu.blogspot.com/2017/10/vice-mistrzynie-powiatu-z-sp-7.html

11.10.2017 (środa) Trening 11 - 6 kilometrowy jogging w tempie 4.37/km. Poszczególne kilometry przedstawiają się w następujący sposób: 4.38; 4.30; 4.32; 4.44; 4.37;4.40. Trudne warunki atmosferyczne. Co prawda ciepło bo ok. 8 stopni, ale za to od połowy dystansu zaczęło wiać i padać. Po bieganiu 15 minut rozciągania.

12.10.2017 (czwartek) Trening 12 - Fajny trening w sumie składający się z dwóch. Pierwszy 5 kilometrowy to marszobieg z moją Aktywną młodzieżą. Potem nocne wybieganko 5 kilometrów i coś co staje się dla mnie tradycją czyli gimnastyka. Średnia z 5 kilometrów to 4.25. Kilometry trochę rwane ale nieźle się biegało: 4.44; 4.28; 4.14; 4.24; 4.14.

13.10.2017 (piątek) - Dzień imprezowy. Czyli wolne. Trochę "alko" ale ważne że z umiarem. W końcu w sobotę start na piątkę.

14.10.2017 (sobota) - Do Lesznowoli na 5 kilometrów jechałem trochę zmęczony, niewyspany, na lekkim kacu. Sam nie wiedziałem co z wyjdzie z tego biegu. Bardzo pewnie się nie czułem. Gdzieś tam w głowie zakładałem by złamać 20 minut na te 5 km. W sumie niewiele się pomyliłem. Do 2 kilometra było jakoś ciężko, ale potem nogi ruszyły. Efektem było przebiegnięcie 5 km w 20.09. Czyli średnia jest 4.02/km. Co mnie cieszy. Gdyby nie wcześniejsze imprezowanie byłby dużo lepiej. O moim biegu: http://emekwbiegu.blogspot.com/2017/10/pudo-weroniki-w-lesznowoli.html#more
Tak to wygląda oficjalnie. Nieoficjalnie statystyki biegowe wyglądają jeszcze lepiej.
Wedle Garmina wyszło 5.12 km...czyli 120 metrów dalej. Odcinek ten pokonałem w 20.11. Co daje średnią 3.57/km. A poszczególne kilometry biegane w: 3.51; 4.08; 4.08; 3.53; 3.46. Cieszy to bardzo ale i tak dla mnie najważniejszy jest oficjalny czas. Oczywiście start potraktowałem jako trening nr 13.

15.10.2017 (niedziela) - Przekonałem się że regularna gimnastyka 15-20 minutowa strasznie odpręża i zaczynam się do niej przyzwyczajać. Wcześniej 6 kilometrów w fajnym tempie 4.24/km. Przez przypadek wyszedł taki mini bieg z narastającą prędkością. Kilometry przedstawiały się następująco: 4.29; 4.25; 4.27; 4.26; 4.20; 4.16. Cieszy taki obrót sprawy bo pokazuje że organizm wskakuje na wyższe - te właściwe obroty. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz