niedziela, 24 grudnia 2017

Hala Madryt - tydzień 13 - forma wraca na święta ;)

Kolejny już 13 tydzień przygotowań za mną. Trzynastka nie okazała się pechowa. Czuję że po chorobie wracam już do właściwej formy. W tym tygodniu postanowiłem jeszcze nie przesadzać z intensywnością biegania. Na to przyjdzie pora w 14 i 15 tygodniu...a potem już to co uwielbiam czyli starty, starty, starty.
Z ekipą moich zawodniczek podczas wigilii klubowej 2017r.

18.12.2017 (poniedziałek) - Wolne, mały odpoczynek i bardzo sympatyczne spotkanie wigilijne w klubie.

19.12.2017 (wtorek) - Wykonane dwa treningi 70 i 71. Rano w końcu, po raz pierwszy w tym miesiącu odwiedziłem siłownię. Ponieważ dawno w niej nie ćwiczyłem to zrobiłem jako wprowadzenie obwód stacyjny - czyli wszystkiego po trochu na małych obciążeniach.
Wieczorem poszedłem na stadion. Rozgrzewkowo 2 km w tempie 4.11/km. Następnie gimnastyka i część główna. Wypełniły ją Skipy A i B oraz wieloskok sprinterski. Wszystko w czterech seriach na 40 metrach. 
Samopoczucie całkiem niezłe. Na stadionie jestem ostrożny, nie przeginam z intensywnością, nie chcę się przeziębić.

20.12.2017 (środa) - Trening 72. Zrobiłem tylko siłownię. Konkretnie uruchomiłem już sztangę + kilka innych ćwiczeń na przyrządach. Ciężar nie przekraczał 50 kg. I tak dał się we znaki. Zwłaszcza że czuję bardzo wczorajszy trening.

21.12.2017 (czwartek) - Trening 73. Planowałem jedno, zrobiłem drugie...ale cóż trening powinien być w końcu elastyczny. Zamiast siłowni i 150 metrowych odcinków wykonałem 5 kilometrowe wybieganie i gimnastykę. Jaki był powód zmiany planów? Bardzo prosty samopoczucie i to że dwa ostatnie dni spędzone na siłowni dały mi trochę w kość. W sumie o to chodziło, ale nie chcę kombinować i przesadzać... więc stąd tylko wybieganie. Same 5 km jak na sporym zmęczeniu całkiem ok. 4.19/km. Poszczególne kilometry w: 4.25; 4.22; 4.15; 4.20; 4.15. Mogło oczywiście być szybciej bo była rezerwa. Nie chciałem jednak przesadzać. Wredna pogoda coś koło +1, dżdżysto i mała plucha na bieżni.

22.12.2017 (piątek) - Trening 74. Miała być siłownia i bieganie. Wyszło tylko bieganie i gimnastyka. Wieczorna sesyjka na chodakowskim tartanie. Bardzo czuję tygodniowy trening, ale jest super - czuję że żyję. Na razie trochę zamulony, wiem że będzie ok :). 5km w tempie bardzo wolnym 4.41/km czyli z dużą rezerwą. Po tym oczywiście gimnastyka.

23.12.2017 (sobota) - Trening 75. Trzecia siłownia w tym tygodniu. W sumie wróciła norma. Zaczynam proces odmulania, trzeba trochę zmniejszyć liczbę niektórych serii oraz wymienić pewne ćwiczenia. Pierwsze starty planuję za 2 tygodnie.

24.12.2017 (niedziela) - Trening 76. Ponownie siłownia i super relaks. Dałem odpocząć nogą, pomęczyłem za to brzuch i ręce. W biegach też się przydają.

  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz