niedziela, 18 lutego 2018

Hala Madryt 2018 - tydzień 21 - wchodzę w rytm (ale niskie obroty)

W sumie po raz pierwszy od dawna - normalny tydzień sportowej pracy. Pomału wszytsko wraca do normy, ale bardzo po mału. Jak narazie zawody jeszcze odpuszczam bo jeszcze nie ten gaz. "przewietrzę się" dopiero za tydzień na Mistrzostwach Polski Masters w Toruniu. Póki co pomału, bardzo pomału nabieram rozpędu. Do Madrytu jeszcze - tylko miesiąc. Za tydzień po mistrzostwach kraju będzie czas na pierwsze podsumowania.
W Warszawie na Stadionie Narodowym

12.02.2018 (poniedziałek): Trening 106: To w sumie czynny wypoczynek. Troszkę popływałem. Malutko bo tylko 300 metrów kraulem, grzbietem i klasykiem. Moim mięśniom dobrze to zrobiło. Fajnie i rześko się czułem. Potem wizyta w saunie i schłodzenie w basenie. Woda super na mnie działa po prostu 0 bólu przy wszystkich ruchach.
Normalnie lekko mięśnie pobolewają.

13.02.2018 (wtorek): Trening 107: Wizyta na siłowni i tradycyjny obwód stacyjny. Przyjemne dobre zmęczenie, z nastawieniem na górne partie ciała.

14.02.2018 (środa): wolne

15.02.2018 (czwartek): Trening 108: 30 minutowy bieg w siłowni na bieżni. Prędkość biegu narastała co 5 min. Rozpocząłem od 8km/h zakończyłem na 12 km/h. Następnie kilka ćwiczeń rozciągających i trochę siłowych.

16.02.2018 (piątek): wolne

17.02.2018 (sobota): Trening 109: Obwód stacyjny na siłowni. Fajne samopoczucie i muszę się hamować by za dużych (jak na swoje możliwości) obciążeń nie stosować.
Trening 110: Krótkie wybieganie na stadionie tylko 3km ale z dobrym tempem 4.34/km. Głowy nie urywa. Następnie gimnastyka i kilka krótkich przebieżek i skipów. Wszystko na luzie. Wychodząc na stadion czuję się jednak trochę nieswojo. Przerwa robi swoje. Szybkość mam totalnie zblokowaną do Madrytu będzie ją trzeba rozruszać.

18.02.2018 (niedziela): Miałbyć pierwszy start ale jest wolne. Po prostu nie czuję się na jeszcze na siłach na poważną walkę. W Łodzi startują tylko moi zawodnicy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz