niedziela, 11 marca 2018

Hala Madryt 2018 - tydzień 24 - trening w zasadzie korektywa i kompensacja złych cech jakie nabyłem

Codziennie się ruszam, codziennie coś robię, codziennie czuję się coraz pewniej, codziennie czuje się coraz silniejszy. Wiem że super forma nie wróci przez tydzień, bo już tylko tyle do Mistrzostw Europy Masters. Ale najważniejsze że wiem gdzie tkwił błąd i jak go naprawić. Na pełny gaz liczę dopiero na II połowę sezonu letniego i halę w 2019 roku. Teraz pozostał trening, który w zasadzie jest jak na razie skuteczną rehabilitacją. Start w Madrycie to już tylko wycieczka i zabawa o wynikach nawet nie myślę i nie marzę.
Wiosna idzie?? Po raz pierwszy w 2018 króciutki trening na "krótki rękaw"

Poniedziałek 5.03.2018 - bez treningu. Za to wizyta w Łodzi u konkretnego specjalisty Michała Robakowskiego. Poznałem przyczynę swojego bólu. Całe szczęście nic poważnego i prostymi ćwiczeniami wzmacniając i rozciągając pewne partie mięśniowe pozbędę się tego co mnie trapi od końca grudnia. Co ważne po dobrym masażu już czuć poprawę.

Wtorek (6.03.2018) Trening 114: Siłownia. Obwód stacyjny z wyznaczonymi przez fizjo ćwiczeniami. Do tego konkretne rozciąganie.

Środa (7.03.2018) Trening 115: Na siłkę nie było czasu. Za to trochę ćwiczeń w domu i pływanie. Style rozmaite 400 metrów.

Czwartek (8.03.2018) Trening 116: Siłownia i ponownie obwód stacyjny. Nie szarżuję z ciężarami jak kiedyś. Pomału się wzmacniam. Na owoce tej pracy będzie trzeba poczekać. Ale czuję się z dnia na dzień mocniejszy i wraca motywacja (szkoda że tak późno).

Piątek (9.03.2018) Trening 117: Siłownia i obwodzik stacyjny plus dobre rozciąganie. Samopoczucie wspaniałe, choć forma poprzez długi przestój daleka od ideału.

Sobota (10.03.2018) Trening 118: Wyszedłem na stadion, po raz pierwszy od dawna. Trochę truchtania, trochę skipowania...i super bo bezboleśnie. Na wysokich obrotach tylko minimalny ból, ale wiadomo od razu nie będzie dobrze. Trzeba być cierpliwym.

Niedziela (11.03.2018) Trening 119: Raniutko siłownia i obwód, oraz ćwiczenia wyznaczone przez fizjio. Troszkę poczułem zmęczenia. Najważniejsze że ból zanika. Po siłowni, wybrałem się totalnie zakwaszony na bieżnię by zobaczyć jak spisuje się moje ciało na dłuższych i szybkich odcinkach. Wchodzę w trening pomału więc tylko 2x100 na przerwie 5 minut. Pierwsza 100 drętwa na 17.44 sek. Druga troszkę szybsza bo 15.21. Więcej nie kombinowałem. Nie ma sensu i potrzeby, pewnych spraw a zwłaszcza wieku i regeneracji się nie przeskoczy.

Postanowiłem się podłączyć do grupy Łączy nas bieganie...przy okazji poczytać jak "męczą się inni" ;) Link do grupy: https://www.facebook.com/groups/2064835037132084/ Zapraszam koleżanki i kolegów biegaczy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz