czwartek, 22 marca 2018

Podsumowanie Hala Madryt 2018

Podsumowanie 25 tygodni przygotowań będzie bardzo krótkie. Bo w sumie nie ma czego za bardzo sumować. Część pierwsza przebiegała znakomicie. Czułem że rosnę w siłę, szybkość, wytrzymałość. Wszystkie cechy potrzebne do biegania 400 i 800 metrów. Jak to w życiu sportowym bywa czasem zdarza się coś, co stawia wszystko pod dużym znakiem zapytania. Tym czymś jest kontuzja.
Między biegami był czas na zwiedzanie m.in Stadionu Realu Madryt

To właśnie ona sprawiła że od końca grudnia nie przeprowadziłem żadnego konkretnego treningu tempowego, czy też wytrzymałościowego. Do początku marca błądziłem po omacku szukając recepty na doskwierający mi ból. Szukałem i znalazłem, ale na odbudowę formy było już za późno. 
Był czas że biłem się z myślami by odwołać wyjazd na mistrzostwa. Wszystko poszło jednak już za daleko (zarezerwowany i opłacony lot oraz hotel), szkoda się było wycofywać.
Z nadzieją na jakąś niespodziankę w postaci awansu do półfinału poleciałem do Madrytu.
Oczywiście jak wiadomo z poprzednich wpisów Europy nie zwojowałem.
Jest za to kilka innych ważnych doświadczeń. Po raz kolejny uczestniczyłem w międzynarodowej imprezie. Po raz pierwszy od 3 miesięcy miałem biegi bez ogromnego bólu. Czyli pomału wychodzę z kontuzji.
Nabrałem pewności że muszę odpocząć. Na spokojnie przygotowywać się do Halowych Mistrzostw Świata w Toruniu. Być może będę musiał odpuścić sezon letni, ale trudno. Czasem trzeba zejść do dna by lepiej się od niego odbić.
Jeszcze raz bardzo dziękuję wszystkim za słowa otuchy i wsparcia. Fajnie jest robić coś gdy ktoś inny choć trochę się tym interesuje.
...a tak przy okazji poznałem i zwiedziłem dużą część super miasta jakim jest Madryt.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz