24 września w Sopocie odbył się 16 Puchar Bałtyku - zawody lekkoatletyczne dla weteranów. Impreza była bardzo dobrze zorganizowana a mi udało się zdobyć pierwsze na 200 metrów i dwa drugie miejsca na 100 i 400 metrów. Najkrótszy sprint przegrałem o 0.01 sekundy.
Na tartanie SKLA Sopot
Z wyników jestem bardzo zadowolony biorąc pod uwagę że droga do Sopotu była bardzo ciężka. Jechało się super z medalem ze sztafety na Legii w której udało się wygrać. Planowo w Sopocie powinienem byc ok 1.00 w nocy. W sumie dużo czasu by się wyspać i odpocząć przed sprintami. Tymczaem w okolicach Strykowa urwała się część z jadącego obok mnie samochodu ciężarowego i stłukła mi przednią szybię w aucie. Cóż pojawiały się nawet myśli by odpuścić Sopot. Postanowiłęm jednak nie rezygnować. Szybko wróciłem do Sochaczewa wymieniłem samochód na drugi .... i ostatecznie do Trójmiasta dotarłem ok czwartej rano. Dwie może trzy godziny snu i wyprawa na stadion.
Biegi w moim wykonaniu nie były jakieś okazałe ale dawały wysokie miejsca. O godzinie 10.00 - start na 100m i 2 miejsce z wynikiem 12.81 - pierwsze miejsce przegrałem o 0.01 sek. Ok. 30 minut później już byłem w blokach startowych na 200m. Tu był ogień - chciałem się zrewanżować koledze za porażkę na 100 m ... i udało się. Wygrałem z wynikiem 25.04.
Zostało ok. 20 minut do startu na 400m. Z początku miałem poważne plany by odpuścić ten bieg - starasznie byłem spompowany tą 200-metrówką. Jednak sportowy duch zwyciężył :)
Wynik 400 to słabizna 58.48 - chociaż biorąc pod uwagę interwałowe starty to nie jest taki zły. Dał mi drugie miejsce.
Do Sopotu na Puchar Bałtyku na pewno wrócę. Fajna, życzliwa weterańska atmosfera i do tego dobre jedzenie ;) serwowane przez organizatorów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz