niedziela, 10 lutego 2019

Aktywne na Halowych Mistrzostwach Polski U18 w lekkiej atletyce.

Trzy dni od 8 do 10 lutego trwały w Toruniu Halowe Mistrzostwa Polski w Lekkiej Atletyce kategorii wiekowych U18 i U20. Na tej mistrzowskiej imprezie Sochaczew reprezentowany był przez cztery zawodniczki KM Aktywni Sochaczew. Wszystkie rywalizowały w kategorii U18. W biegach na 60 metrów startowały Kinga Burzyńska i Justyna Karczewska, 200 metrów Weronika Lewandowska i w pchnięciu kulą Martyna Orlińska
Cztery Aktywne na Mistrzostwach Polski
Sochaczewianki swoją rywalizację zaczęły w sobotę. Jako pierwsze w blokach startowych stanęły sprinterki biegające na 60 metrów. Justyna Karczewska - na co dzień uczennica Liceum Ogólnokształcącego im. Fryderyka Chopina w Sochaczewie dystans 60 metrów pokonała w 9.19. Jest to nowy rekord życiowy Justyny. W swojej serii przybiegła na miejscu 7. Ogólnie wśród 24 rywalek zajęła 23 miejsce. 
Na tym samym dystansie wystartowała również Kinga Burzyńska - uczennica SP 7 Sochaczew. Kinga przebiegła 60 metrowy odcinek w 8.70. W swojej serii dobiegła na miejscu 8. Generalnie została sklasyfikowana tuż przed Justyną na 22 pozycji.
W sprincie na dystansie 200 metrów biegała Weronika Lewandowska - uczennica SP Wymysłów. Dystans jednego okrążenia pokonała w 28.65. Jest to nowy rekord życiowy Weroniki. W swojej serii Weronika dobiegła na 6 miejscu. Ogólnie wśród 26 sprinterek zajęła 22 miejsce. 
Ostatniego dnia mistrzostw w pchnięciu kulą wystartowała Martyna Orlińska - uczennica SP 7 Sochaczew. Martyna która poważniej kulą "bawi się" od września 2018 roku, zajęła 15 miejsce na szesnaście startujących. Uzyskany przez Martynę wynik to 9.58 metra.
Z występów swoich zawodniczek jestem bardzo zadowolony. Widać po ich startach szczególnie Justyny i Weroniki że dobrze przepracowały okres od początku stycznia do mistrzostw kraju. Najlepszym dowodem ich progresu są poprawione rekordy życiowe. Na swoim poziomie pobiegła Kinga  (tylko 0,03 wolniej od rekordu życiowego). Biorąc pod uwagę jej problemy ze zdrowiem wynik można uznać za pozytywny i dobrze wróżący na przyszłość - otwarty stadion.
Nasza kulomiotka Martyna dawała z siebie naprawdę max. ale czasem zdarzają się dni kiedy po prostu nie do końca idzie tak jakbyśmy chcieli. Grunt że jest chęć do pracy, wola walki i sportowy charakter. W kolejnych występach będzie na pewno dużo lepiej.
Dziewczyny znakomicie poradziły sobie ze stresem. Było widać sportowe zdenerwowanie, trochę tremy, trochę obaw o swój występ ale wszystko skończyło się z uśmiechem na twarzy. Udział w największej dla U18 imprezie sportowej zmotywował wszystkich - włącznie ze mną do dalszej pracy i poszerzania swojego trenerskiego warsztatu. 
Nie zwalniamy tempa pracujemy dalej. Za miesiąc 9 marca na mitingu w Łodzi pokusimy się jeszcze o kilka niespodzianek. Jeśli nie Łódź to owoce naszej pracy zbierać na pewno będziemy od maja gdy rozpocznie się stadionowa rywalizacja.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz